poniedziałek, 30 września 2013

Jakie opłaty za publiczne odtwarzanie muzyki?

Coraz częściej zdarza się, że przedsiębiorcy zgłaszają się do kancelarii, prosząc o wskazanie kiedy i komu muszą płacić za publiczne odtwarzanie muzyki. Odpowiedź na to pytanie nie należy – niestety – do prostych.

Na początek wystarczy zauważyć, iż mamy osiem organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, w tym przede wszystkim Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, Związek Producentów Audio-Video ZPAV, Związek Stowarzyszeń Artystów Wykonawców STOART oraz Stowarzysze Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych i Słowno-Muzycznych SAWP. Z informacji, jakie w lipcu br. przedstawiło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wszystkim tym organizacjom udało się w końcu zawrzeć porozumienie w przedmiocie wspólnej tabeli opłat.

Zasadnicze pytanie dotyczy jednak tego, czy każdy przedsiębiorca musi płacić za publiczne odtwarzanie muzyki. Jak podkreślił Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 14 marca 2008 r., bezwzględne prawo twórcy do wynagrodzenia za korzystanie z jego utworu wiąże się z tym, że powinien on zawsze partycypować w korzyściach osiąganych przez inne osoby (sygn. akt I ACa 102/08, System Informacji Prawnej Legalis).  Podstawową zasadą autorskich praw majątkowych jest bowiem prawo do wynagrodzenia za korzystanie z utworu. A co za tym idzie, jeżeli z umowy nie wynika, iż przeniesienie autorskich praw majątkowych lub udzielenie licencji nastąpiło nieodpłatnie, twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia autorskiego, a wysokość wynagrodzenia określa się z uwzględnieniem zakresu udzielonego prawa oraz korzyści wynikających z korzystania z utworu (art. 43 ust. 1 i 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

Jak wskazują przedstawiciele doktryny, obowiązek zapłaty wynagrodzenia autorskiego ciąży na każdym, kto bezpośrednio lub pośrednio wykorzystuje utwór w celach zarobkowych. Bezpośrednie wykorzystywanie ma miejsce przykładowo na koncertach, czy w dyskotekach. Pośrednie natomiast wiąże się z podnoszeniem standardu usług w miejscu, gdzie podstawą zarobkowania jest inna działalność (por. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz pod red. E. Ferenc-Szydełko, Warszawa 2011, System Informacji Prawnej Legalis).

Kwestia wykorzystywania cudzych utworów w działalności gospodarczej regulowana jest w art. 24 ust. 2 ustawy, który stanowi, iż posiadacze urządzeń służących do odbioru programu radiowego lub telewizyjnego mogą za ich pomocą odbierać nadawane utwory, choćby urządzenia te były umieszczone w miejscu ogólnie dostępnym, pod warunkiem jednak, że z tym odbieraniem nie łączy się osiąganie korzyści majątkowych. W wyroku z dnia 28 września 2005 r. Sąd Najwyższy zaznaczył, iż odtwarzanie utworów muzycznych w ramach prowadzonej działalności gospodarczej nie będzie łączyć się z korzyściami majątkowymi dla odtwarzającego, powstaną przede wszystkim wtedy, gdy klienci nie będą poddawani oddziaływaniu odbioru. Może tu chodzić przede wszystkim o małe powierzchnie handlowe, drobne zakłady usługowe, w których odtwarzanie służy zapełnieniu czasu personelowi (sygn. akt I CK 164/05, MoP 2005 nr 20, str. 971).

W powoływanym wcześniej wyroku Sąd Apelacyjny w Katowicach podkreślił, iż przewidziana powołanym przepisem (art. 24 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych) możliwość wykazania nieosiągania korzyści majątkowej nie może być pustym zapisem, zakłada, że mogą istnieć takie sytuacje, w których nie zajdzie się nawet pośredni wpływ odbioru nadawanych w programie radiowym utworów na powodzenie prowadzonej działalności.

Z powyższych regulacji wynika zatem, iż przedsiębiorca może uniknąć dokonywania opłat za korzystanie z cudzych utworów tylko wówczas, kiedy nie czerpie korzyści z jego odtwarzania. Co więcej, to właśnie na przedsiębiorcy ciąży obowiązek wykazania, iż takich korzyści nie osiąga. Dodać należy, iż artykuł 116 ustawy przewiduje odpowiedzialność karną związaną z nieuprawnionym rozpowszechnianiem utworów.

1 komentarz:

  1. Napisała Pani iż "Z powyższych regulacji wynika zatem, iż przedsiębiorca może uniknąć dokonywania opłat za korzystanie z cudzych utworów tylko wówczas, kiedy nie czerpie korzyści z jego odtwarzania." dlaczego więc podobne regulacje prawne nie występują w przypadku udostępniania muzyki w Internecie? Wielu młodych ludzi nie zdaje sobie sprawę iż jest to nielegalne, nie osiągają w ten sposób korzyści finansowych, ale pomimo tego są ścigani za łamanie prawa.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.