czwartek, 27 czerwca 2013

(Ubez)pieczenie ciał


Nareszcie wakacje! Zeszłoroczne są już tylko wspomnieniem, czas więc zaplanować i dać zarobić jakiemuś touroperatorowi. W radosnym oczekiwaniu na wygrzewanie się w słonecznych rejonach świata warto zainteresować się czymś więcej, aniżeli tylko nowym bikini. Jakiś czas temu media w Polsce żyły historią Polaka, który podczas swojego urlopu uległ nieszczęśliwemu wypadkowi. Wskutek udaru mózgu mężczyzna został poddany hospitalizacji, a jego rodzina za leczenie i transport do kraju musiała zapłacić, bagatela, 30 tys. euro, bo choć rzeczony turysta wykupił w biurze podróży ubezpieczenie, suma na jaką opiewało nie wystarczyła na pokrycie wszystkich kosztów leczenia i transportu do Polski.


Ubezpieczenie turystyczne

Biuro podróży zobowiązane jest do zawarcia umowy z ubezpieczycielem w zakresie następstw od nieszczęśliwych wypadków (NNW) oraz kosztów leczenia za granicą (KLZ).
Trzymajmy jednak rękę na pulsie. Mamy prawo domagać się od naszego biura wszelkich informacji dotyczących zakresu ubezpieczenia i wysokości limitów potencjalnych kosztów, w szczególności: za które zdarzenia będziemy mogli mieć wypłacone odszkodowanie, które zdarzenia nie są objęte ubezpieczeniem, jak wyglądają procedury postępowania w momencie nieszczęśliwego wypadku. Pamiętajmy o tym, że organizatorzy wyjazdów, kierując się chęcią obniżenia kosztów własnych, podpisują umowy na możliwie najniższe limity ubezpieczeń. Jest to zresztą zgodne z polskim prawem, które nie narzuca ustawowo minimalnej wysokości ubezpieczenia, stanowiącego gwarancję bezpieczeństwa turystów.
Należałoby też dowiedzieć się dokładnie, jaki rodzaj opieki otrzymamy w zamian. Zwykle najtańsze ubezpieczenie nie pokrywa kosztów pobytu w szpitalu osoby, która trafiła tam z powodu przewlekłej choroby, czy też leczenia, np. złamanej ręki po wypadku spowodowanym uprawianiem sportów ekstremalnych, na które często pozwalamy sobie podczas zagranicznych wojaży. Zawierając umowę należy mieć też świadomość, że zakład ubezpieczeń nie pokryje za nas wszystkich kosztów. Są sytuacje, w których z różnych względów warunki umowy zasadniczo ograniczają ochronę ubezpieczeniową. Wyłączane są m.in. zdarzenia, które nastąpiły w związku z działaniami wbrew miejscowemu prawu, bądź w stanie po spożyciu alkoholu, o co z opaską na ręku nie trudno. ;-)
Osoby, które nie korzystają z ubezpieczeń pakietowych, mianowicie, organizujące wyjazdy na własną rękę, często przez niewiedzę, jeszcze częściej przez mylnie pojętą oszczędność, nie wykupują ubezpieczenia. Konsekwencją są znaczne koszty nawet przy najdrobniejszej konsultacji lekarskiej. Polisa to zazwyczaj nieistotny procent całego budżetu wakacyjnego, podczas gdy nieznacznie większa składka może zagwarantować nam o wiele wyższą kwotę ubezpieczenia. Kto jak kto, ale my, Polacy, bardzo dobrze wiemy, że w niektórych państwach unijnych (sic!) służba zdrowia jest niewydolna i czy chcemy, czy nie chcemy, będziemy zmuszeni do korzystania z usług sektora niepublicznego.

Europejska karta ubezpieczenia zdrowotnego

Na podstawie karty przysługują nam świadczenia w zakresie niezbędnym z medycznego punktu widzenia – czyli takie, których nieprzeprowadzenie wiązałaby się z powrotem do Polski w celu leczenia. O tym, czy dany uraz lub choroba zostaną uznane za takie świadczenie, zdecyduje za każdym razem lekarz, do którego się zgłosimy. Weźmie on pod uwagę na przykład to, ile czasu zostało nam do końca urlopu i powrotu do Polski. 
Posiadając kartę, będziemy korzystać z opieki medycznej na takich samych warunkach jak obywatel danego kraju. Pamiętajmy, że system opieki zdrowotnej w każdym kraju jest inny. Należy liczyć się więc z tym, iż usługi, które są bezpłatne w naszym kraju, w innym będą podlegać opłacie. Standardowa ważność EKUZ to dwa miesiące. Kartę z dłuższym okresem ważności mogą otrzymać emeryci, renciści, osoby pobierające świadczenia przedemerytalne, studenci i uczniowie ze względu na rodzaj przysługujących uprawnień.

Do kogo zwrócić się o wydanie karty?

Przed wyjazdem powinniśmy bezwzględnie zaopatrzyć się w Oddziale Wojewódzkim NFZ lub jego delegaturze w odpowiedni dokument przeznaczony m.in. dla osób wyjeżdżających turystycznie, który w przypadku leczenia będzie stanowić podstawę do refundacji jego kosztów. Procedura jest całkowicie bezpłatna, wiąże się jedynie z czasem, który musimy poświęcić na wypełnienie wniosku. Możemy złożyć go również na odległość – e-mailem, pocztą tradycyjną lub faksem. Wysyłając go na jeden z takich sposobów zaznaczamy w nim, czy kartę odbierzemy osobiście, czy urzędnik ma przesłać ją pocztą. Trzeba pamiętać, by dołączyć do wniosku kopię dowodu osobistego oraz ubezpieczenia zdrowotnego. W przypadku przesłania wniosku faksem ważne jest, by złożony na nim podpis był czytelny i pozwalał na identyfikację. Możliwe jest również złożenie wniosku i odebranie karty przez kogoś z rodziny. W takim przypadku trzeba przygotować upoważnienie. Nie jest ono wymagane w  przypadku niepełnoletnich dzieci oraz współmałżonków. 

Gdzie obowiązuje EKUZ?

Europejska karta ubezpieczenia zdrowotnego uprawnia do leczenia w państwach UE lub EFTA (Islandia, Norwegia, Szwajcaria, Lichtenstein). Warto zwrócić uwagę, że wśród wymienionych państw nie ma Chorwacji, która to należy do najczęściej odwiedzanych przez Polaków krajów europejskich. Zmieni się to jednak już wkrótce, albowiem w lipcu br. Chorwacja ma przystąpić do UE. Należy podkreślić, iż okres oczekiwania na wydanie karty różni się w poszczególnych krajach. W niektórych państwach karta wydawana jest bezzwłocznie (Węgry, Grecja, Cypr, Łotwa, Belgia, Niderlandy, a także… Polska!), w innych trwa to kilka dni roboczych.

Co w przypadku braku EKUZ?

Osoba, która jest uprawniona do posiadania karty, ale jej nie posiada, powinna skontaktować się telefonicznie, faksem lub za pośrednictwem osoby pozostającej w kraju, z właściwym oddziałem funduszu. Wówczas zostanie wystawiony certyfikat zastępczy, czyli dokument zastępujący EKUZ. Zgodnie z przepisami o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego dokument taki wydawany jest w przypadku kradzieży, utraty bądź, po prostu, przeoczenia możliwości wniesienia wniosku o kartę. Następnie fundusz może przesłać taki certyfikat pocztą pod wskazany adres lub w nagłych przypadkach faksem lub emailem bezpośrednio do szpitala, w którym aktualnie przebywa chory.

W razie braku karty chory, przebywający na terenie obcego kraju, będzie zmuszony pokryć w całości koszty udzielonego mu świadczenia. Po opuszczeniu szpitala, przychodni czy gabinetu lekarskiego, musi pobrać rachunek za wykonaną usługę medyczną, wraz z dokumentacją medyczną i przełożyć je po powrocie w NFZ. Jeśli Fundusz potwierdzi, że dokumenty są dowodem wykonanej usługi i skonsultuje z zagraniczną placówką zakres świadczenia, ubezpieczony będzie mógł uzyskać zwrot poniesionych kosztów, jako że ubezpieczenie w jednym z europejskich krajów daje mu prawo do podobnego zakresu bezpłatnych świadczeń w innych krajach. Brak EKUZ nie wpływa na to prawo, powoduje jedynie, że koszty pomocy medycznej trzeba najpierw pokryć z własnej kieszeni.

Dochodzenie należnego zwrotu środków w NFZ trwa jednak bardzo długo, jest mozolne i powoduje często zwrot środków w kwocie mniejszej niż poniesione. By uniknąć takich nieporozumień, warto zadbać przed wyjazdem o EKUZ, choćby „na wszelki wypadek”.



7 komentarzy:

  1. To gdzie w tym roku Pani Przyszła Adwokat się wybiera? (;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konkretnych planów na razie brak, ale jeśli coś się urodzi, na pewno nie zapomnę o ubezpieczeniu! :-)

      Usuń
  2. Świetny artykuł "na czasie", poruszono w nim bardzo ważne kwestie. Ja na szczęście do tej pory nie musiałem wykorzystywać polisy podczas zagranicznych wakacji, jednak kto wie co się może wydarzyć... Zwrócę na to uwagę podczas rezerwacji kolejnego wjazdu urlopowego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Artykul naprawde bardzo rzeczowy... jak to funkcjonuje w praktyce mialem okazje przekonac sie w Belgii i Niemczech. wszystkie formalnosci zgadzaja sie jak opisane wyzej

    OdpowiedzUsuń
  5. Musicie bardziej promować bloga, znalazłem przez przypadek, a naprawdę warto poczytać. Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy kolejne artykuły? Trochę długo trzeba czekać.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.